Twój koszyk jest obecnie pusty!
Regionalne stacje Radio ONY Nysa i Radio Starogard wprowadziły wielojęzyczne serwisy informacyjne, które nadawane są kilka razy w ciągu dnia po wiadomościach krajowych. Poza językiem polskim w Nyskim radiu informacje usłyszymy w językach angielskim, czeskim, niemieckim i ukraińskim, z kolei w rozgłośni ze Starogardu Gdańskiego – angielskim, niemieckim, ukraińskim, a także gwarze kociewskiej. Projekt ten, inspirowany audycją „Lato z Radiem”, ma na celu dotarcie do szerszego grona odbiorców, w tym mniejszości narodowych. Wiadomości są przygotowywane przez lokalnych dziennikarzy, a następnie tłumaczone i nagrywane przy wsparciu technologii AI. Takie połączenie gwarantuje wysoką jakość materiałów.
W artykule o magazynie Time pisałem, jak narzędzia AI pozwalają wydawcom prasowym zwiększać atrakcyjność treści i poszerzać grono czytelników. Stacje radiowe również eksperymentują z generatywną AI. Jedne w ramach eksperymentu rzucają się na głęboką i niezbyt pewną wodę, co jak pokazała historia OFF Radia Kraków, PR-owo może mieć opłakane skutki. Inne stacje, takie jak ONY i Stargard (oraz np radio Piekary) podchodzą do tematu ostrożniej. I uzyskują pozytywne efekty.
O radiu lokalnym, sztucznej inteligencji i przyszłości tego medium rozmawiałem z Piotrem Czajkowskim*, prezesem Grupy Polskie Radia Regionalne, do której należą obie stacje.
Seweryn Jakubiec: Panie Piotrze, czy wykorzystanie AI przy tworzeniu serwisów informacyjnych wynika z potrzeb słuchaczy, czy może to eksperyment z nową technologią i początek jej szerszego wykorzystania w waszych stacjach?
Piotr Czajkowski: Serwisy informacyjne w wielu językach pojawiały się już w latach 70., choćby w Lecie z Radiem. Program – jak wskazuje sama nazwa – nadawano latem, a ponieważ było wtedy wielu zagranicznych turystów, ktoś wpadł na pomysł, że warto emitować wiadomości w kilku językach. Przyjęło się to tak dobrze, że stało się jednym ze znaków rozpoznawczych audycji. Pracowałem przy tym programie przez kilka lat i do dziś mam do niego ogromny sentyment. Dlatego pomyślałem też, że skoro dziś technologia daje nam taką możliwość, to warto spróbować czegoś podobnego w regionach, w których nadajemy – a są one dość specyficzne. Radio ONY działa tuż przy granicy z Czechami, a w regionie jest wielu turystów z Niemiec oraz ekspatów, którzy pracują w miejscowych firmach, na przykład w fabryce akumulatorów. Jestem przekonany, że tym ludziom robi się miło, gdy mogą usłyszeć wiadomości w języku, którym na co dzień się posługują.
Z kolei w Radiu Starogard mamy do czynienia z silnym poczuciem regionalnej tożsamości. Starogard to Kociewie, nie Kaszuby, dlatego zamiast serwisów pierwotnie w języku kaszubskim postanowiliśmy przygotować wersję w gwarze kociewskiej. Wierzymy, że dla wielu mieszkańców to będzie wartość dodana – usłyszeć wiadomości w języku, który jest dla nich bardzo istotny..
SJ: Jak wyglądają pierwsze reakcje słuchaczy? Jak przyjęli ten pomysł? Radio lokalne w wersji wielojęzycznej to dość nietypowy koncept.
PC: Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że radio „kosmopolityczne” w wymiarze regionalnym nie jest przez ludzi oczekiwane. Proszę spojrzeć na sukces Radia Kaszebe – to absolutna rewelacja. Wśród niezależnych nadawców Kaszebe jest chyba na drugiej pozycji, zaraz po Radiu Bielsko.
![]() P. Czajkowski | Wbrew twierdzeniom, że globalizacja zatarła lokalne różnice, zapotrzebowanie na radio regionalne jest ogromne. Nasze stacje są tego dowodem. |
Oczywiście, pojawiły się różne opinie na temat naszych serwisów wielojęzycznych. Jedni twierdzą, że to bez sensu, inni piszą, że świetnie móc posłuchać wiadomości w innym języku. Otrzymaliśmy nawet wiadomość po czesku, w której ktoś dziękował za możliwość usłyszenia serwisu w swoim języku. Jeden głos, o czym już wspomniałem, był szczególnie dla nas ważny: Kociewiacy obruszyli się, że serwis jest po kaszubsku, a nie po kociewsku. I mieli rację. Nie chcieliśmy mnożyć wersji językowych w nieskończoność, więc po prostu je wymieniliśmy. Proszę mi wierzyć, dzięki AI taka zmiana zajmuje dosłownie kilkanaście sekund.
SJ: Przygotowując wiadomości w gwarze kociewskiej, korzystacie z gotowego rozwiązania czy wytrenowaliście własny model?
PC: Używamy ElevenLabs. Zarówno z kaszubskiego, jak i kociewskiego można tam skorzystać bez większego problemu. Przetestowałem to sam – nagrałem prosty tekst reklamowy i sprawdziłem, jak brzmiałby w kilku językach. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wysłałem próbki do osób mieszkających w Norwegii, Francji, Hiszpanii, Niemczech i USA – wszędzie dostałem odpowiedź, że brzmi to jak nagranie natywnego mówcy. To oznacza, że bariera między sztucznością a naturalnością została już przekroczona.
Zgadzam się, że AI może pomóc w zachowaniu ginących dialektów. Kluczowe jest nie tylko zapisywanie słów, ale też utrwalanie melodii języka i sposobu mówienia. To otwiera zupełnie nowe możliwości.
Oryginalna próbka:
Wersje językowe wygenerowane w ElevenLabs:
SJ: Swojego czasu śpiewano, że „Video Killed the Radio Star”, a jednak medium mówione wciąż ma się dobrze. Czy AI może przynieść podobną rewolucję?
PC: Widać to już na przykładzie portali internetowych. Obecnie teksty są oznaczane informacją np. „Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty”. A teraz dodatkowo AI skraca je do 10% oryginalnej treści. Możemy dostosować przekaz do różnych grup – przedszkolaka, ucznia, studenta. To oznacza, że treści mogą być zarówno bardziej dostępne, ale też bardziej lokalne – w językach i gwarach takich jak kociewski, kaszubski czy śląski. Radio nie może przejść obok takich możliwości obojętnie.
Czy to będzie sukces? Nie wiem. Może za pół roku okaże się, że to chybiony pomysł. Ale nie mamy budżetu na profesjonalne badania, więc po prostu próbujemy.
SJ: Jest Pan radiowcem z niemal czterdziestoletnim doświadczeniem. Która technologia najbardziej zmieniła radio, a która nie spełniła pokładanych w niej nadziei?
Pierwsza duża zmiana to oczywiście płyty CD, potem emisja z komputerów. W latach 90. sam realizowałem swoje audycje w Radiu AS i Radiu ABC w Szczecinie – miałem za sobą ścianę płyt, przed sobą stół emisyjny i czerwone światełko „on air”. To była zupełnie inna rzeczywistość niż dziś.
Technologia miała ułatwić pracę, a de facto doprowadziła do marginalizacji prowadzących. Dawno temu, w Radiu AS, Wojciech „Baca” Hawryszuk napisał na stole emisyjnym: „Jeśli nie masz nic do powiedzenia – nie mów. Nikt na to nie czeka”. Chodziło o unikanie pustosłowia. Dziś stosuje się tą cenną wskazówkę w wyjątkowo skrajny sposób: prezenter ma mówić jak najmniej, a liczy się tylko muzyka.
Jak widzi Pan przyszłość lokalnego radia w erze AI?
Sztuczna inteligencja to ogromna szansa. Budżety w radiu lokalnym są skromne, a dobrych ludzi trudno znaleźć i utrzymać. AI pozwala nam podtrzymać profesjonalizm i konkurować z dużymi stacjami. Dziennikarz może przygotować wiadomości na cały dzień i nagrywać materiały głosami dwóch prezenterów – kobiety i mężczyzny. Brzmi to jak serwis RMF czy Zetki, ale za ułamek ich kosztów.
Dzięki temu lokalne radio może być atrakcyjne i profesjonalne jednocześnie.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
—
A jak generatywna sztuczna inteligencja może jeszcze wspomóc dziennikarzy stacji lokalnych? Podpowiedział mi to inny radiowiec:
Wyobraźcie sobie, że burmistrz organizuje konferencję, mieszkańcy z niecierpliwością czekają na informację dotyczącą nielegalnego wysypiska. Obecny na konferencji dziennikarz może napisać relację w czasie rzeczywistym. Następnie – zamiast jechać do stacji, by zmontować materiał radiowy – może go wygenerować na miejscu i własnym (sklonowanym) głosem przekazać najważniejsze informacje. Materiał zostanie wyemitowany w najbliższym serwisie informacyjnym. A sam dziennikarz w tym czasie może być już w kolejnym miejscu, gdzie dzieje się coś ciekawego. Tym sposobem lokalna stacja – bez zwiększania kosztów na kadry czy sprzęt – może umacniać swoją pozycję względem stacji ogólnopolskich i oferować ważne i interesujące treści.
Mimo niepewności, która rezonuje w dyskusjach na temat przyszłości radia warto pamiętać, że istniejące w Polsce prawo (m.in Ustawa o Radiofonii i Telewizji) nakłada na nadawców pełną odpowiedzialność za prezentowane na antenie treści (Art. 14). Dlatego myślę, że żadna szanująca się i swoich słuchaczy stacja nigdy nie odda w pełni sterów Redaktorowi AI. Ale z pewnością będzie korzystać z jego umiejętności, by kreatywnie i profesjonalnie wzbogacać swój przekaz.
Wszak medium z duszą nie może stać się bezduszne.
*) Piotr Czajkowski – dziennikarz radiowy i telewizyjny, lektor, wykładowca akademicki, właściciel dwóch lokalnych stacji radiowych – Radia ONY w Nysie i Radia STAROGARD w Starogardzie Gdańskim. Od niemal 40 lat związany z mediami. Radiową pasję łączy z doświadczeniem redakcyjnym i głosem rozpoznawalnym przez wielu słuchaczy i widzów.
Jako lektor pracował przy produkcjach filmowych i reklamowych dla ITI Film Studio, Telewizji „N” i innych największych marek. Po latach w mediach przeszedł do branży reklamowej, ale radio nigdy go nie opuściło. Dziś, jako właściciel Radia ONY i Radia STAROGARD, angażuje się w rozwój lokalnego dziennikarstwa, wykorzystując nowoczesne technologie, by zachować jego unikatowy charakter i dostosować je do wyzwań współczesnych mediów.