Twój koszyk jest obecnie pusty!
Wielu z nas to jednak raczej nie przeszkadza. Zdajemy sobie też chyba sprawę z tego, jak wiele materiałów trafiających do mediów społecznościowych jest, powiedzmy sobie szczerze, trywialnych. Może udostępniając fotkę „latte artu”, daję Big Techowi prezent, ale przecież sam i tak nie wykorzystałbym jej do niczego użytecznego. Podobnie nie przejmujemy się dziś zyskami z odsprzedaży plastiku z recyklingu. Jeśli ktoś jest w stanie wyciągnąć wartość z materiałów, których i tak się pozbywamy, to mamy win-win.
Sprawa zaczyna wyglądać jednak zupełnie inaczej, gdy w grę wchodzą pieniądze, godność i bezpieczeństwo. Żaden artysta nie chce, by ktoś bez jego zgody i udziału mógł wytworzyć nieskończoną liczbę dzieł wykonanych w jego ciężko wypracowanym stylu. Fotograf wojenny nie zgodzi się na wykorzystanie ujęć, dla których ryzykował życiem, do renderowania strzelanin w nowym Counter Strike’u. Z kolei tworzenie wulgarnych deepfake’ów sędziów i komendantów policji nie leży w interesie społecznym.