🔒 Technologia w służbie edukacji. Jak szkolić sędziów?

Na salę rozpraw zostaje doprowadzony oskarżony, który siłą próbował zedrzeć z głowy muzułmanki niqab (nakrycie głowy i twarzy). Oskarżony wykrzykiwał przy tym rasistowskie hasła, bił i kopał kobietę.

Przed sądem został postawiony m.in. z zarzutem znieważenia na tle przynależności religijnej, etnicznej oraz narodowościowej. Na sali, w charakterze publiczności, pojawia się dwóch kolegów oskarżonego ubranych w koszulki z rasistowskimi hasłami. Koledzy nie tylko nie chcą opuścić sali rozpraw, sam oskarżony domaga się, aby co najmniej jeden z nich pozostał na sali jako osoba zaufana.

Na sali sądowej pojawiła się oskarżycielka posiłkowa – Amira Saidi, która ma złożyć zeznania w charakterze świadkini. Ma na sobie niqab, który zasłania niemal całą twarz, przez co sędzia nie jest w stanie potwierdzić jej tożsamości. Sędzia prosi o odsłonięcie twarzy, ale świadkini oskarżenia powołuje się na zasady Koranu i odmawia odsłonięcia twarzy w obecności obcych jej mężczyzn. Wtóruje jej pełnomocnik, który wskazuje, że ewentualne ukaranie Amiry lub zmuszenie do odsłonięcia twarzy skutkowałoby wtórną wiktymizacją oraz doprowadzeniem do tego, co osiągnąć chciał oskarżony. A jednak procedura rządzi się pewnymi wymogami, a oskarżony ma prawo do rzetelnego procesu sądowego. Jak wybrnąć z takiej sytuacji? Oczywiście nie istnieje jakikolwiek idealny, modelowy sposób postępowania w takim przypadku. Istnieją lepsze i gorsze rozwiązania, ślepe uliczki i kompletnie irracjonalne decyzje, a każda z nich ma swoje osobne konsekwencje.

Ten artykuł jest częścią drukowanej edycji hAI Magazine. Aby go przeczytać w całości, wykup dostęp on-line

29,99 zł miesięcznie

Wykup dostęp

Dariusz Szawurski-Radetz

Podziel się

Może Cię zainteresować