Twój koszyk jest obecnie pusty!
Inez Okulska: Czego – jako studentce automatyki – najbardziej Ci brakowało, a co Ci się szczególnie podobało na uczelni?
Barbara Klaudel*: Gdy rozpoczynałam studia z automatyki i robotyki, byłam pełna zapału i entuzjazmu. Niestety, rzeczywistość szybko to zweryfikowała. Program nauczania był naprawdę przestarzały… Nie tylko program zresztą: miewałam laboratoria w sali z komputerami na DOS-ie (system operacyjny z lat osiemdziesiątych) z emulatorem. I tam, wyobraź sobie, trzeba było uważać, żeby nie dotykać rzadziej używanych klawiszy, bo kurz, który się na nich zebrał, pamiętał kilkadziesiąt roczników studentów.
IO: Studiowałaś nietypowo, bo na indywidualnych studiach magisterskich. Na czym one polegają, jak to działało?
BK: Na studiach magisterskich, na szczęście, pojawiła się możliwość realizacji indywidualnych studiów badawczych. Dzięki temu mogłam całkowicie przeorganizować swój plan, usunąć z niego właściwie wszystkie zaproponowane przez uczelnię zajęcia i zastąpić je własnymi projektami badawczymi. A to z kolei pozwoliło mi dokończyć badania i projekty z zakresu sztucznej inteligencji w medycynie, które wcześniej na studiach inżynierskich mogłam robić tylko „na boku”.
Ale ogólnie, mimo wielu niedociągnięć, bardzo doceniam wybrane inicjatywy na uczelni. Wiele skorzystałam na programach z Uczelni Badawczej. To dzięki nim mogłam realizować indywidualne studia badawcze, otrzymałam też niewielki grant na badania studenckie oraz stypendium za osiągnięcia naukowe. Na samych studiach też oczywiście były przedmioty, z których wyniosłam naprawdę sporo i korzystam z tego w pracy. Oczywiście, jak to zwykle na uczelni: wiele zależy po prostu od wykładowcy, od jego przygotowania i zaangażowania.
IO: Dziś sama jesteś… wykładowczynią. Co chcesz przekazać swoim studentom i studentkom, na co zwracasz uwagę?
BK: Zabrzmi to jak truizm, jednak moja droga „przez uczelnię” nauczyła mnie, że priorytetem w edukacji powinno być myślenie o potrzebach studentów. O tym, w co powinniśmy ich wyposażyć, żeby z powodzeniem mogli odnaleźć się w karierze zawodowej. Wydaje mi się, że jeżeli więcej czasu będziemy poświęcać na zastanowienie się, co może przydać się studentom, a mniej na rozmyślanie, jak tu przerobić naszą wiedzę na slajdy, to samo powinno podnieść jakość prowadzonych zajęć.
Jako wykładowczyni staram się dać studentom to, czego sama potrzebowałam podczas studiów. Na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych w Gdańsku wspólnie z inż. Aleksandrem Obuchowskim stworzyliśmy własny program specjalizacji ze sztucznej inteligencji. Przygotowaliśmy go tak, by odpowiadał na rzeczywiste potrzeby rynku pracy i zachęcał do praktycznego zastosowania zdobytejwiedzy. Każdy z przedmiotów naszej specjalizacji kończy się projektem lub artykułem, który wzbogaci portfolio naszego studenta i będzie pomocny w momencie aplikowania o pracę.
Udało nam się również przekonać wszystkich wykładowców z naszej specjalizacji do stosowania spójnych narzędzi programistycznych. Dzięki temu nasi studenci mogą na przykład naprawdę solidnie poznać daną bibliotekę, zamiast ciągle uczyć się, jak przetłumaczyć ten sam prosty koncept z jednego języka na inny.
W edukacji, zwłaszcza wczesnoszkolnej, mówi się o tym, jak ważne jest stosowanie różnorodnych metod nauczania. O tym, że różni uczniowie mają różne predyspozycje i w związku z tym powinno się stosować takie metody nauczania, które będą miały coś do zaoferowania zarówno dla wzrokowców, słuchowców, jak i kinestetyków. Mam wrażenie, że im dalszy etap edukacji, tym mniej uwagi poświęca się rozważaniom, JAK czegoś uczyć, a bardziej skupia się na tym, CO zawrzeć w materiale.
IO: U Ciebie „jak” dostaje konkretną formę – tworzysz bardzo ciekawe materiały. Na przykład papierowe karty pracy do samodzielnego wypełniania. To bardzo nietypowy ruch, prawie taki jak drukowanie magazynu o AI 🙂 Jaki jest zamysł, jak widzisz swoją misję w edukacji AI/ML?
BK: To prawda, jednym z moich ulubionych narzędzi dydaktycznych są papierowe karty pracy. W erze cyfrowej mogą wydawać się staromodne, ale zapewniam, że są niezwykle skuteczne. Pomagają studentom aktywnie uczestniczyć w wykładach, wprowadzają pewnego rodzaju dynamikę do monotonnego słuchania. Zresztą staram się je tworzyć tak, żeby łączyły wiedzę z poprzednich wykładów i innych przedmiotów ze specjalizacji.
Wydaje mi się, że zwłaszcza teraz – gdy tak wiele mówi się o tym, że nasza zdolność skupienia uwagi jest coraz krótsza – istotne jest konstruowanie zajęć w taki sposób, żeby przyciągać i utrzymywać uwagę studentów. Te karty pracy są tak naprawdę powrotem do starych dobrych metod ze szkoły podstawowej. We wczesnej edukacji dzieci korzystają z podręczników, zeszytów, kart pracy i interaktywnych platform. Z dalszych etapów edukacji te narzędzia znikają. Nie dlatego, że przestają być potrzebne. Po prostu program studiów jest na tyle różnorodny i dynamiczny, że przygotowanie podręcznika i zeszytu ćwiczeń dla parudziesięciu osób zwykle się nie opłaca. A na przykład mnie jednak bardzo brakowało tego typu narzędzi, więc postanowiłam przygotować własne karty pracy. Przygotowuję zadania z czytania artykułów naukowych ze zrozumieniem, pytania wielokrotnego wyboru, które mają pomóc studentom dopasować odpowiednie rozwiązanie do problemu biznesowego, czy uzupełnianie luk w tekście przy pomocy odpowiedniego terminu. Mam wrażenie, że im dalszy etap edukacji, tym mniej uwagi poświęca się rozważaniom, JAK czegoś uczyć, a bardziej skupia się na tym, CO zawrzeć w materiale.
Poza tym staram się mieszać różnorodne formy zajęć. Zaczynam od wykładów z kartami pracy oraz laboratoriów, które krok po kroku przeprowadzają studentów przez podstawowe narzędzia sztucznej inteligencji. A ostatnie tygodnie zajęć poświęcam na wspólną pracę ze studentami nad jednym programem (tzw. mob programming), bardziej zbliżonym do projektów komercyjnych, oraz na ich pracę własną nad samodzielnie wybranym projektem. Ten projekt prezentują później na sesji posterowej.
Studia to etap przejściowy między ustrukturyzowaną edukacją szkolną a samodzielnym rozwojem zawodowym. Moim celem jest wyposażenie studentów w umiejętności i narzędzia, które pomogą im w budowaniu własnej ścieżki kariery po ukończeniu studiów.
Gdy zaczynałam uczyć, moi studenci byli starsi ode mnie. Oczywiście miałam jakieś obawy, nie czułam jednak, że jestem w nieodpowiednim miejscu. Wydaje mi się, że dydaktyczna poprzeczka jest niestety zawieszona na tyle nisko, że sam fakt, że zastanawiam się nad tym, czego i jak uczyć, oraz to, że staram się myśleć z perspektywy studenta, już pozwala przeskoczyć nad nią ze sporym zapasem.
Na koniec gorąco zachęcam do sprawdzenia swoich sił w posługiwaniu się kartą pracy w zajęciach dydaktycznych. Moje zadania są dostępne za darmo. Jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam do korzystania z nich na zajęciach.
Barbara Klaudel
Współzałożycielka grupy badawczej TheLion.AI. Wykładowczyni, Top100 kobiet w AI/Data