Twój koszyk jest obecnie pusty!
Na razie dostęp do aplikacji jest ograniczony – mogą z niej korzystać tylko użytkownicy w USA i Kanadzie, a rejestracja odbywa się wyłącznie na zaproszenia. To jednak nie przeszkadza w tym, by Sora od pierwszych godzin zbierała bardzo pozytywne recenzje. Użytkownicy i komentatorzy podkreślają przede wszystkim jakość generowanych materiałów – od płynnego, realistycznego ruchu postaci, przez zgodność z prawami fizyki, aż po synchronizację dźwięku i dialogów z obrazem.
Szczególnie podkreślana jest funkcja „cameo”, pozwalająca na wstawienie siebie lub znajomych do generowanych scen. A to od razu wywołało dyskusję o potencjalnych zagrożeniach związanych z deepfake’ami.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
OpenAI stara się jednak wyprzedzać krytykę. Od samego początku komunikacja wokół Sory 2 kładzie nacisk na bezpieczeństwo i przeciwdziałanie nadużyciom. System wymaga wyraźnej zgody przy generowaniu treści z udziałem innych osób, a w aplikacji zaimplementowano mechanizmy ostrzegania i blokowania, gdy ktoś spróbuje wykorzystać czyjś wizerunek bez upoważnienia. Zgodnie z zapowiedziami, każdy użytkownik będzie też otrzymywał powiadomienia, jeśli pojawi się w cudzej produkcji.
Nowe medium społecznościowe?
Pod względem doświadczenia aplikacja przypomina TikToka – pionowy feed, krótkie, 10-sekundowe filmy, możliwość lajkowania, komentowania i remiksowania treści. To stawia dziś OpenAI w centrum rywalizacji o przyszłość mediów społecznościowych. Komentatorzy zastanawiają się, czy Sora okaże się realną konkurencją dla TikToka a może nawet YouTube’a? Pierwsze reakcje wskazują, że OpenAI ma w rękach narzędzie, które może wyznaczyć nowy standard – nie tylko w tworzeniu treści, ale i ich dystrybucji.