Comet wylądował

… że masz wykupioną subskrypcję Perplexity Max, która kosztuje 200 dolarów miesięcznie.

Kosmiczna jakość przeglądania internetu

Comet nie jest zwykłą przeglądarką. Jest minimalistyczny, skupiony na przekazie, pozbawiony elementów rozpraszających. Zapomnij o pasku wyszukiwania. Zamiast niego masz okno rozmowy z AI. Reszta przypomina klasyczne narzędzia: zakładki, historia, tryb prywatny.

Dodatkowo, zamiast tablicy wyników dostajemy podsumowanie wygenerowane przez sztuczną inteligencję oraz źródła, z których korzystała. To jak obecność osobistego nawigatora, który przetwarza dane, wybiera najlepsze informacje i od razu prowadzi nas do meritum. System rozumie kontekst zapytania, uwzględnia lokalizację i zamiary użytkownika, a następnie wskazuje najodpowiedniejsze informacje, które mogą nas zainteresować..

Na pokładzie Cometa znalazło się kilka funkcji, które redefiniują sposób interakcji z siecią. Znamy je z Perplexity – m.in. podsumowanie, zapisywanie wyników, podpowiedzi kolejnych zapytań czy dodawanie kontekstu przy pomocy własnych linkami do źródeł. Różnica jest taka, że przeglądarka umożliwia wyszukiwanie w sposób, do którego przyzwyczaił nas Google.

Perplexity zapewnia, że nawigacja odbywa się bez śledzenia użytkownika, bez profilowania i z dbałością o prywatność. 

Comet rozpoczął misję. Czy do niego dołączysz?

Pobierz aplikację z oficjalnej strony. Jeśli nie masz planu Perplexity Max, możesz zapisać się na listę oczekujących. Jego twórcy zapowiedzieli już bowiem, że docelowo przeglądarka będzie dostępna także w wersji bez opłat.