AI na poziomie doktora? „To nonsens”

Algorytmy rozwiązują skomplikowane zadania matematyczne, generują prace naukowe i stawiają hipotezy. To sprawia, że niektórzy chętnie przyklejają do nich etykietę „poziom doktora”. Jeden z głównych twórców AI na świecie, laureat Nagrody Nobla i szef DeepMind, Demis Hassabis, zdecydowanie odcina się od takich twierdzeń. „To nonsens” – uważa.

Redakcja

A graduation cap on a gold letters AI
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player…

Hassabis krytykuje porównywanie AI do osoby z doktoratem głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, takie rozwiązanie musiałoby działać stale na tym samym, wysokim poziomie: nie może zdawać jednego testu świetnie, a w innym robić banalne błędy, jak to się dzieje obecnie. Po drugie, sposób zadania pytania nie powinien decydować o wyniku — dzisiejsze LLM-y bywają podatne na „magiczne sformułowania” i halucynują, co czyni je narzędziami imponującymi, ale nie niezawodnymi. To właśnie dlatego Hassabis nazywa etykietę „PhD intelligences” nonsensem.

Jak wyjaśnia w rozmowie w podcaście All-in – owszem, AI ma zdolności przypominające doktora w wybranych obszarach, ale wciąż brakuje jej spójności, intuicji i kreatywności. Doktorat to droga, etos i lata zmagań, a nie tylko suma poprawnych odpowiedzi – zauważa.

Nie powtarzajmy błędów

Hassabis wcale nie bagatelizuje możliwości sztucznej inteligencji – przeciwnie, podkreśla ich bezprecedensową skalę. Podczas Athens Innovation Summit, które miało miejsce w ubiegły weekend mówił, że sztuczna inteligencja ogólna (AGI) może być dziesięciokrotnie większym i dziesięciokrotnie szybszym wstrząsem niż rewolucja przemysłowa. To wizja stu lat zmian upchniętych w dekadę: obfitość zasobów, przełomy w medycynie, energia z fuzji jądrowej, nowe materiały i technologie, które jeszcze niedawno brzmiały jak science fiction.

Obok tej obietnicy pojawia się jednak poważne ostrzeżenie. Hassabis przypomina, że AI nie może powtórzyć błędów social mediów – tam początkowe hasło „łączymy ludzi” szybko zamieniło się w polaryzację, uzależnienie i kryzys zdrowia psychicznego. Jeśli dziś znów damy się ponieść logice „szybciej i więcej”, zamiast postawić na odpowiedzialność i refleksję, możemy doczekać się podobnej katastrofy – tylko tym razem w skali całego świata.

Podziel się

Może Cię zainteresować