Twój koszyk jest obecnie pusty!
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, warto zajrzeć do korzeni, do historii etyki i filozofii. Nie mielibyśmy bioetyki czy etyki AI, gdybyśmy nie przeszli drogi od starożytności do teraz: musimy przebrnąć przez przeszłość, by proponować coś na przyszłość. Oczywiście generatywnej sztucznej inteligencji zajmie to zdecydowanie mniej czasu niż białkowej istocie, jednak akurat tutaj, w przeciwieństwie do analizy zdjęć rentgenowskich, gdzie liczy się tylko moc obliczeniowa, potrzeba wielowymiarowej interpretacji, więc wciąż mamy pewną przewagę.
Żeby zaprogramować dobro, trzeba wiedzieć, czym ono jest. Zacznijmy zatem od Sokratesa, który jako pierwszy tworzył polecenia, „prompty”, nie dla AI, ale dla mieszkańców państwa-miasta – Aten. Zadawał pytania, argumentował, że cnota jest formą wiedzy, że prawdziwie mądra osoba rozpoznaje własny brak mądrości. Istota bycia dobrym wiąże się z uznaniem własnej niewiedzy i dążeniem do moralnego zrozumienia oraz samopoznania. Uważał, że rozumienie ogólnych pojęć jest niezbędne do pojęcia istoty moralności i ludzkiego życia, sugerując, że prawdziwe szczęście osiąga się poprzez samopoznanie i świadome wybieranie dobra ponad niewiedzą.