Twój koszyk jest obecnie pusty!
Do tej pory niewidomi próbowali radzić sobie z pomocą białej laski lub psa przewodnika. Ale oto nadchodzi technologia, która zmienia reguły gry.
Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na zaburzenia wzroku cierpi ponad 2 miliardy ludzi. Z kolei z danych Polskiego Związku Niewidomych wynika, że w naszym kraju jest około 1,75 miliona osób z niepełnosprawnością narządu wzroku, ponad 100 tysięcy z nich całkowicie nie widzi (są niewidomi lub ociemniali). Dlaczego te liczby nas dziwią? Bo na co dzień rzadko dostrzegamy osoby niewidome. Nie dlatego, że ich nie ma, ale dlatego, że często nie wychodzą z domu. Unikają przestrzeni publicznej nie z własnej woli, lecz z powodu barier, które czynią ich codzienność trudniejszą, a czasem wręcz niemożliwą do pokonania.
Na szczęście inteligentne okulary, aplikacje wspomagane przez AI, a nawet roboty-przewodnicy to przyszłość, która dzieje się teraz.
Świat na wyciągnięcie… danych
Wyobraź sobie, że stoisz na przystanku. Dzięki inteligentnym okularom wiesz, który autobus właśnie podjeżdża, a w słuchawkach słyszysz dokładne wskazówki, jak dotrzeć do celu. Tak działają urządzenia ubieralne (wearables), które wykorzystują AI, czujniki i zaawansowane technologie do przekształcania otaczającego świata w formę dostępnych danych dźwiękowych lub wizualnych.
Jednym z najciekawszych i przełomowych wynalazków są okulary Ray-Ban Meta Glasses, efekt współpracy Ray-Ban i Meta. Na pierwszy rzut oka to po prostu modne okulary, jednak jeżeli spojrzysz nieco głębiej, odkryjesz ukrytą w nich zaawansowaną technologię.
Dzięki wbudowanym kamerom okulary „widzą” twarze, przedmioty, a nawet rozpoznają emocje ludzi. Wszystkie te informacje są przekazywane przez wbudowanego asystenta głosowego Meta AI. Jakby tego było mało, okulary łączą się z mediami społecznościowymi i umożliwiają rejestrowanie oraz udostępnianie wrażeń w czasie rzeczywistym. Technologia zamknięta w eleganckiej ramce? Czemu nie!
Sztuczna inteligencja w urządzeniach takich jak Envision Glasses, Dot Lumen Glasses czy OrCam MyEye działa podobnie – jak cyfrowy wzrok. Zaawansowane algorytmy wizji komputerowej wykorzystuje się do analizy obrazu w czasie rzeczywistym, dzięki czemu okulary pozwalają na czytanie tekstów, rozpoznawanie produktów w sklepie, a nawet wykrywanie przeszkód na drodze. Niektóre z nich, jak Dot Lumen Glasses, oferują przy tym dodatkową funkcję wibracyjnej informacji zwrotnej (haptic feedback) jako ostrzeżenia.
Dzięki technologii Internetu Rzeczy (IoT) okulary komunikują się też z innymi systemami, np. aplikacjami nawigacyjnymi czy domowymi asystentami. To szczególnie ważne w kontekście starzejących się społeczeństw. Z wiekiem coraz więcej osób traci wzrok w wyniku schorzeń takich jak zaćma, zwyrodnienie plamki żółtej czy cukrzyca.
Zaawansowana technologia AI, która umożliwia takie funkcje, wymaga dużej mocy obliczeniowej, dlatego jej kluczowe elementy często są przenoszone do chmury. Dzięki sieci 5G okulary mogą przesyłać dane do serwerów, na których obrazy poddawane są analizie, a teksty wyodrębniane. W rezultacie użytkownicy mogą nie tylko czytać dokumenty czy opisy otoczenia, ale także wykonywać połączenia wideo do bliskich w razie potrzeby pomocy.
Cyfrowy wzrok dla wszystkich?
Choć większość wspomnianych innowacji powstaje z myślą o osobach z dysfunkcjami wzroku, ich potencjał wykracza daleko poza tę grupę. Pomyśl o okularach, które nagrywają koncert, wystawę czy wydarzenie sportowe – bez konieczności wyciągania smartfona. W końcu możesz delektować się chwilą, nie tracąc możliwości jej uwiecznienia. A może nie masz pomysłu na obiad? Bez obaw! Okulary Orion pomogą Ci w kuchni. Rozpoznają zawartość lodówki, zaproponują przepis na podstawie dostępnych składników i poprowadzą Cię przez niego krok po kroku. A co najważniejsze, pozwolą zachować wolne ręce, byś mógł swobodnie gotować.
Choć na tym etapie projekt Mety jest głównie skierowany do osób widzących, w przyszłości jego potencjał może zostać wykorzystany także przez osoby z dysfunkcją wzroku. Zastosowana technologia sterowania gestami i interfejs neuronowy mogłyby otworzyć nowe możliwości dla niewidomych, pomagać im w nawigacji i codziennych czynnościach.
Technologia, która prowadzi – od „smart” laski do robo-psa
Czy biała laska dla niewidomych może być inteligentna? Okazuje się, że tak! Wyposażona w zaawansowane sensory, GPS oraz AI, które informują użytkownika o przeszkodach i otaczających obiektach, może stać się jego cyfrowym przewodnikiem.
WeWALK Smart Cane to jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie lasek na rynku. Stworzona przez brytyjską firmę, zadebiutowała w 2019 roku, a niedługo potem została wyróżniona przez magazyn Time jako jeden z „najlepszych wynalazków roku”.
W 2024 roku WeWALK zaprezentował model Smart Cane 2, wyposażony w asystenta głosowego opartego na sztucznej inteligencji. Partnerstwo z firmą Moovit (która należy do Intela), umożliwiło włączenie do aplikacji szczegółowych danych o transporcie publicznym, takich jak rozkład jazdy autobusów czy informacje o najbliższych przystankach. Dzięki jednemu przyciskowi umieszczonemu na lasce użytkownicy mogą planować trasy przejazdów, korzystać z nawigacji czy uzyskiwać informacje o okolicznych restauracjach, sklepach i innych interesujących miejscach.
We współpracy z TDK (Tokyo Denki Kagaku Kogyo, japońską firmą znaną przede wszystkim z produkcji zaawansowanych komponentów elektronicznych) urządzenie zostało dodatkowo wzbogacone o czujniki ruchu oraz mikrofony, które precyzyjnie rozpoznają polecenia głosowe, co sprawia, że obsługa laski jest wyjątkowo intuicyjna. Co więcej, usługa WeASSIST umożliwia użytkownikom kontakt z przeszkolonymi agentami, którzy zdalnie wspierają ich w nawigacji oraz pomagają w rozpoznawaniu obiektów na drodze.
BAWA Cane to kolejna nowoczesna laska, opracowana przez rodzeństwo Daniela i Stellę Vong. Została stworzona z myślą o ułatwieniu samodzielnego poruszania się osobom niewidomym, a inspiracją do jej powstania była zmarła babcia twórców, która cierpiała na zaćmę i jaskrę. Punkt wyjścia stanowiły ograniczenia standardowych białych lasek, które wykrywają przeszkody jedynie na poziomie podłogi i w bliskiej odległości (właściwie dopiero w kontakcie z przeszkodą). Z kolei BAWA Cane wyposażona w czujniki IoT (Internet of Things) i zaawansowane algorytmy analizy danych, wykrywa przeszkody w odległości od 1 do 2 metrów, zarówno na poziomie podłogi, jak i powyżej kolan. Użytkownik otrzymuje informacje za pomocą sygnałów dźwiękowych, co znacznie zwiększa jego bezpieczeństwo i komfort. Urządzenie jest przy tym na tyle precyzyjne, że potrafi zidentyfikować zarówno małe przedmioty, takie jak piłka tenisowa, jak i większe obiekty pokroju znaku drogowego. Dodatkowo laska oferuje funkcje nawigacji głosowej, personalizacji oraz przewidywania – niewidomy może na przykład oznaczyć większe przeszkody, by w przyszłości uniknąć kolizji.
Robo-pies zamiast psa przewodnika? W laboratoriach ETH w Zurychu grupa młodych naukowców stworzyła „robo-psy” – autonomiczne roboty wyposażone w sztuczną inteligencję (m.in. funkcję przetwarzania obrazu w czasie rzeczywistym) i sensory, dzięki którym mogą prowadzić użytkownika przez skomplikowane trasy czy dynamiczny ruch uliczny. Co więcej, nie potrzeba żadnych joysticków, pilotów czy dodatkowego sterowania.
Szkolenie tradycyjnych psów przewodników wymaga czasu, zasobów i specjalistycznego wsparcia. Te żywe stworzenia, podobnie jak ludzie, potrzebują regularnych przerw na odpoczynek i regenerację. Dodatkowo ich zdolność do utrzymania koncentracji jest bardzo zróżnicowana, co wpływa na długość ich „czasu pracy”. Robo-psy mogą być łatwiej dostępną i bardziej ekonomiczną alternatywą.
Choć technologia jest jeszcze w fazie testów, zespół współpracuje ze stowarzyszeniami osób niewidomych, dzięki czemu zbiera opinie i sugestie, które pomogą ją udoskonalić.
Oczy szeroko otwarte… na przyszłość
Każde z tych rozwiązań to krok w stronę świata, w którym niewidzialne staje się widzialne – przynajmniej w sensie technologicznym. Im więcej narzędzi, które to umożliwiają, tym większa szansa na pełną integrację osób z dysfunkcjami wzroku w życie społeczne. AI nie zastąpi człowieka, ale może być jego niezawodnym partnerem i codziennym asystentem (a wiadomo, że asysta osób z niepełnosprawnością to w dzisiejszych czasach towar deficytowy).
Może warto otworzyć (nie-cyfrowe) oczy na przyszłość, którą oferuje nam sztuczna inteligencja?